30 października 2016 Słowa są jak pęknięty kocioł – zmysły na Festiwalu Conrada

Richard Flanagan: „Wszystkie słowa są jak pęknięty kocioł, na którym staramy się wybijać pewne rytmy. Wybijamy je, pragnąc, żeby gwiazdy nam współczuły.”

Michael Cunningham: „Taka mała uwaga na boku: Uderzamy przecież w ten kociołek głównie po to, żeby nam niedźwiedź zatańczył. Każdy niedźwiednik to wie.”

To było trochę jak spotkanie dobrych przyjaciół. „Wiem, że woleliby państwo jakąś bójkę” – ze skruchą przyznał na koniec Michael Cunningham. Na festiwalowej scenie spotkali się dwaj giganci literatury, by w rozmowie z Magdaleną Heydel podzielić się tym, czego nauczyło ich pisanie. A wyglądało to mniej więcej tak:

Cunningham: „Raz w życiu widziałem coś niemożliwego, jeszcze nigdy o tym nikomu nie mówiłem. Nie była to kula światła na niebie, ale coś podobnego właściwie. Chciałem to nazwać w powieści. Co robisz, kiedy widzisz coś, co zupełnie zaburza twoje podejście do rzeczywistości? Co robisz, jeśli nie wierzysz, a doświadczasz objawienia?”. Flanagan: „Kiedyś podczas spływu kajakowego wpadłem do wody. Doświadczyłem takiego wyziębienia, że widziałem światło. To było bardzo intensywne, ale nigdy tego nie opisałem”. Cunningham: „Mam szacunek dla różnorodności języka. Zderzamy się z ograniczeniami, staramy się nazwać coś, na czego nazwanie nie ma języka, więc zbliżamy się do tego tylko w połowie”. Flanagan: „Wszystkie wspaniałe powieści to są równocześnie wielkie porażki, bo zawsze tylko w pewnej mierze wyrażają to, co było zamysłem autora”. Cunningham: „Oryginał sam w sobie jest tłumaczeniem. To tłumaczenie tej idealnej książki, którą masz w głowie”.

fot. Wojciech Wandzel, www.wandzelphoto.com
fot. Hasenien Dousery | www.blackshadowstudio.com

„Dlaczego akordy w dur są smutne a w mol wesołe? Czy my sami zbudowaliśmy ten smutek przez wiele stuleci smutnej muzyki w skali dur, czy ten smutek istniał przed muzyką?” – pytała Eleanor Catton w rozmowie z Maciejem Świerkockim. Spotkanie z autorką „Wszystkiego, co lśni” stwarzało przestrzeń do niezwykle bliskiej rozmowy. Pisarka mówiła o ciekawych, a chwilami tajemniczych związkach między astrologią, muzyką i literaturą. Otwarcie opowiadała również o tym, co zmieniło się w jej życiu, odkąd otrzymała Nagrodę Bookera. Od tej chwili stała się osobą publiczną i oczekuje się od niej, by wypowiadała się z pozycji autorytetu. „Codziennie sobie powtarzam, że nim nie jestem” – wyznała. Na pytanie o stosunek do realizmu, powiedziała, że powieści realistyczne nie dają pola do wyobraźni, skupiają się na zewnętrznym opisie świata, na portretowaniu, a konstrukcja postaci nie nabiera realnego kształtu. Jest to jednak zgodne z rzeczywistością. Na co dzień ludzi również oglądamy w ten sposób.

Sześć gwizdów co dziesięć sekund, w odpowiedzi trzy gwizdy od ekipy ratunkowej, czyli o tym, dlaczego do lasu warto zabrać ze sobą gwizdek. W temat dnia – zmysły – doskonale wpisywały się wydarzenia dla dzieci. Adam Wajrak i Tomasz Samojlik podczas spotkania „Umarły las” mówili, jak i do czego zaangażować wszystkie zmysły w lesie. Spotkanie prowadził Szymon Kloska. Padły również pytania praktyczne: Jak się nie zgubić i co zrobić, kiedy się zgubimy? Jak spakować plecak na wyprawę i po co właściwie chodzić do lasu? Goście próbowali odpowiedzieć, a dziecięca publiczność dzieliła się z nimi własnymi doświadczeniami.

„Biegałem po 6 godzin dziennie, żeby się oczyścić z toksyny, którą wprowadziło we mnie odgrywanie takiej roli. Uważam, że nie można się zatracić, trzeba znaleźć sposób na wypracowanie tego stresu.” – podczas czwartkowego spotkania wyznał Géza Röhrig odtwórca głównej roli w filmie „Syn Szawła”. W Kinie Pod Baranami przed projekcją raz jeszcze spotkał się z conradową publicznością.

A już dziś goście Festiwalu wyznaczą punkty na mapie – wyobrażonej i geograficznej. Przed nami rozmowa o nowym przekładzie Bułhakowa, dyskusja pt. „Czyja Afryka?” z udziałem Grażyny Plebanek i Davida Van Reybroucka, rozmowa o literaturze izraelskiej, a na koniec dnia wyłonienie najważniejszego debiutu opublikowanego w 2015 roku podczas Gali Nagrody Conrada.

 

Festiwal wspierają EDF Polska – mecenas KBF, Volvo Wadowscy, PZU s.a. oraz Międzynarodowy Port lotniczy im. Jana Pawła II Kraków - Balice sp. z o.o.