5 listopada 2014 Pierwsze zdanie jest najważniejsze
Literaturę czyta się nie tylko umysłem, ale też ciałem: skórą, która odbiera rytm – Paul Auster zdradza Grzegorzowi Jankowiczowi na łamach Tygodnika Powszechnego czym jest dla niego samotność, dlaczego swoje książki pisze zawsze piórem i czemu rytm jego pisania podobny jest do odgłosów bębna. Przypominamy, że pisarz był gościem 6. Festiwalu Conrada.
Nie jestem w stanie tworzyć za pomocą klawiatury. Jest dla mnie coś bardzo cielesnego w ręcznym pisaniu – mówi Paul Auster. Gdy wydrapujesz słowa na stronie, czujesz, jakby wychodziły z twojego ciała. Dodaje, że jest swoim najbardziej srogim krytykiem i często jeden akapit zmienia kilkanaście razy, próbując poczuć jego rytm. Bo rytm w pisaniu jest dla niego bardzo ważny. Rytm nadaje książce specyfikę – mówi. Nie potrafię do końca tego wyjaśnić i opisać, ale wiem, kiedy coś mi się udało, a kiedy popełniłem błąd.
Więcej o inspiracji, fotografowaniu i jego roli awanturnika przeczytamy w nowym numerze Tygodnika Powszechnego.