24 kwietnia 2013 Bałka / Bauman to dobro rzadkie
Bałka i Bauman grają do jednej bramki, a w dyskusji głównie sobie przytakują. Wielki filozof i wielki artysta odbijają się w sobie jak w zwierciadle – pisze Karol Sienkiewicz w portalu Dwutygodnik.com, opisując książkę Bauman/Bałka wydaną w limitowanym nakładzie przez Narodowe Centrum Kultury. I dodaje: książka to niewielka, a twarda jak orzech. Nie po raz pierwszy pożenieni ze sobą filozof Zygmunt Bauman i artysta Mirosław Bałka prowadzą niespieszną rozmowę. Trudniej powiedzieć, o czym ta książka-dialog opowiada, łatwiej − dlaczego powstała. Spełnia kulturotwórcze ambicje Mirosława Bałki, któremu uznanie na samym polu sztuki dawno przestało wystarczać. Osobiście trzymam kciuki.
Punktem wyjścia do rozmowy dwóch wielkich jest ściana z pracowni Bałki, na której umieszcza on fotografie, wycinki, szkice, projekty. Używa do tego staromodnych pinezek. To rodzaj notatnika i rezerwuar motywów. Ze zdjęciem tej ściany w skali 1:1 artysta pojawił się w domu Baumana w Leeds. Warto było tu przyjechać, żeby wykonać ten gest – powiesić tę fotografię w tym właśnie miejscu – przekonuje. Książka przede wszystkim daje wgląd w proces twórczy rzeźbiarza. I wytrąca argumenty z rąk złośliwców, którzy co raz oskarżają go o plagiaty i uleganie modzie na minimalizm. Bałka udowadnia, że daleko mu do powierzchowności. Mówi: Idę do pracowni wtedy, kiedy wiem, co chcę zrobić – czytamy na łamach Dwutygodnika.
Pierwszy nakład liczy zaledwie trzysta numerowanych egzemplarzy i został wydany przez Narodowe Centrum Kultury.
Przypominamy, że Zygmunt Bauman był gościem zeszłorocznej edycji Festiwalu Conrada.
Przeczytaj pełny tekst Karola Sienkiewicza: www.dwutygodnik.com