16 maja 2011 Rozmowa z Marią Amelie w Wysokich Obcasach

W sobotnim dodatku do Gazety Wyborczej – magazynie Wysokie Obcasy – znajdziemy wywiad z Marią Amelie – Jak zasłużyć na Norwegię?. W rozmowie z Katarzyną Surmiak-Domańską, Osetynka opowiada o życiu nielegalnej imigrantki i o tym jak odnalazła schronienie w Krakowie.

Książka Marii Amelie wywołała w Norwegii medialną burzę, o jej sprawie dyskutowali politycy, parlamentarzyści, walczyły o nią organizacje obrony praw człowieka. Maria Amelie, 26 letnia Osetynka, która przez 9 lat mieszkała w Norwegii bez żadnych dokumentów, dostała nakaz opuszczenia kraju, który uważa za swój dom. Nie chciała wracać do Rosji, kulturalnego azylu udzielił jej Kraków.
W 2004 roku do rodziców Marii Amelie dotarła informacja od władz, że ich wniosek o azyl odrzucono. Odwołanie od tej decyzji również spotkało się z odmową. W ten sposób, po raz kolejny, rodzina Salamovej została bez papierów, bez domu. Nie przeszkodziło to jednak młodej dziewczynie z Osetii w zdobyciu wykształcenia. Po skończeniu studiów Maria dostała nawet propozycję prawdziwej pracy, którą ze względu na nielegalny pobyt w kraju musiała odrzucić. Wtedy pojawił się pomysł na książkę, w której autorka opisuje swoje życie imigranta. Zapisem tych doświadczeń stała się - Nielegalna Norweżka. Zaledwie kilka dni po premierze publikacji, o sprawie zaczęły pisać wszystkie ważniejsze norweskie media. Wydana we wrześniu 2010 autobiografia opisująca problemy, z jakimi borykają się imigranci w Norwegii, przyniosła autorce ogromny rozgłos. Gazeta Ny Tid – przyznała Osetyjce tytuł - Norwega roku 2010 – Ludzie byli zszokowani tym, że można żyć i normalnie funkcjonować w Norwegii bez żadnego pozwolenia.

- Wydając książkę, postawiłaś wszystko na jedną kartę. Wystawiłaś się. – Maria Amelie odpowiada – Dlatego dwa dni przed jej ukazaniem się złożyłam wniosek o azyl. Wcześniej odmowy dostawali tylko rodzice. Norweskie prawo uwzględnia możliwość udzielenia azylu w wyjątkowych przypadkach. Argumentowałam, że jestem takim przypadkiem.

Jak się szybko okazało, publikacja oznaczała także kłopoty. W styczniu 2011r. pisarka została aresztowana. Podczas kilkudniowego pobytu w areszcie Maria Amelie dowiedziała się, że sąd odrzucił jej indywidualny wniosek o azyl i równocześnie rozpoczął procedurę deportacyjną. Z tych dni Maria zapamiętała uczucie strachu.
- Czego właściwie się bałaś? – pyta dziennikarka. – Wcześniej dzwoniłam do znajomych ojca w Moskwie i w Osetii, i oni mówili – Lepiej nie przyjeżdżaj. Moja deportacja to był nr 1 w mediach rosyjskich. Większość ludzi nie wiedziała, dlaczego opuściliśmy kraj. Myśleli, że wyjechaliśmy z milionami na Bahamy. Bałam się porwania. To lęk wpojony prze rodziców.

- Na szczęście nic złego się nie wydarzyło. – (…) Spędziłam w Moskwie w strasznym stresie stresie dwa miesiące. Czekałam na rosyjski paszport. Gdy go dostałam, od razu przyleciałam do Krakowa. – dodaje Amelie.

- Dlaczego Kraków?– Dzięki Helge Lunde, szefowej ICORN, z którą weszłam w kontakt jeszcze w Norwegii. Ona zaproponowała mi kilka miast i zasugerowała, że najfajniejszy jest Kraków. Wspaniałe uczucie móc wybierać. (…) Czuję się tutaj wspaniale, wreszcie się nie boję. (…) Jestem dobrej myśli. – wyznaje Maria Amelie.

Maria Amelie – naprawdę Madina Salamowa, ur. W 1985 r. w Osetii Południowej. Jako nastolatka zamieszkała z rodzicami – rosyjskimi uchodźcami – w Norwegii. Tam zdała maturę i ukończyła studia. Napisała książkę – Nielegalna Norweżka – która przyniosła jej tytuł Norwega Roku 2010. Ta książka o imigracyjnym podziemiu w Norwegii sprawiła, że Maria Amelie została deportowana do Rosji, przeciw czemu protestowały Amnesty International i norweski Komitet Helsiński. Obecnie przebywa w Krakowie na zaproszenie stowarzyszenia Willa Deciusza.