5 listopada 2010 Kobiece spotkanie i rodzinne historie w Klubie Pod Jaszczurami

Czwartkowe spotkanie w Klubie Pod Jaszczurami upłynęło pod hasłem „Historie rodzinne”. Gośćmi Anny Marchewki były trzy wybitne polskie powieściopisarki i poetki o wyraźnie feministycznych poglądach: Inga Iwasiów, Bożena Umińska-Keff oraz Joanna Bator. Ta ostatnia specjalnie dla Festiwalu Conrada przełożyła nieco w czasie podróż do Japonii. Na wypełnionej po brzegi widowni siedziały również prowadząca wczorajszy „Atlas kobiet” Beata Stasińska i Ewa Kuryluk. W dyskusje włączył się żywa autor „Twarzy Tuwima” Piotr Matywiecki, który już dzisiaj weźmie udział w spotkaniu poświęconemu Izaakowi Cylkowowi w Synagodze Wysokiej.

Pierwsze pytania, tak prowadzącej jak i uczestniczek panelu, były próbą uściślenia tematyki spotkania i zdefiniowania tego, czym tak naprawdę są „rodzinne historie” oraz czy istnieje odrębne od męskiego „kobiece pisarstwo”. Inga Iwasiów deklarowała: „To nie jest tak, że dzisiaj już poczciwe historie rodzinne nie powstają, że zostały wyparte przez postfreudowskie narracje. Nadal pisane są grzeczne historie, które nie zadają jednak niegrzecznych i niewygodnych pytań”. Bożena Umińska Keff zasugerowała, że kondycja rodziny w dużej mierze wpływa na obraz kultury – „taka rodzina jako kultura” - mówiła. Autorka „Pieskowej góry” opowiadał, że w jej intelektualno-artystcznych poszukiwaniach chodzi o próbę odnalezienia „innych, poza rodziną, form budowania bycia z drugim człowiekiem; takich, które będą ranić jak najmniej”. W przejmujący sposób opowiadała o fascynacji nie sama rodziną, ale rodzinną genealogią. Podkreślała, że w jej przypadku fascynacja rodziną nie ma charakteru autobiograficznego i jest fascynacją wynikającą z braku, z potrzeby stworzenia linearnej opowieści. „Były strzępki, drobne zdania gdzieś w pamięci, były miejsca, spalone domy, wspomnienia o ludziach, po których nie pozostała nawet fotografia” . Tam gdzieś – zdaniem autorki „Piaskowej góry” dopatrywać się trzeba początków jej literackich poszukiwań.

Uczestniczki panelu starały się wspólnie wypracować jedną formułę najpełniej opisującą ich prozatorskie i poetyckie opowieści. Inga Iwasiów z wyraźnym zainteresowanie rozważała propozycję Anny Marchewki, by jej powieści określać jako awantury. Autorka „Utwór o matce i ojczyźnie" - Bożena Umińska-Keff polemizowała: „Ja nie jestem awanturniczką. Jestem rebeliantką! Tworząc wypowiedzi poetycko uporządkowane uprawiam rebelię przemyślaną, skuteczną, nieco filozoficzną”. Bator zapytana prze Annę Marchewkę o to, czy da się wyjść poza rodzinną historię odpowiedziała: „Nie jesteśmy uwięzieni przez jedną opowieść. Zawsze czułam moc, że mogę zbudować swoja własną. Bliznę otoczyć opowieścią jak plastrem i chronić”.

Bohaterki spotkania zgodziły się również, że feminizm przestał być dla nich ideologią, ale stał się swoistym sposób patrzenia na świat. Podgrzewana kolejnymi pytaniami z sali dyskusja zapewne toczyłaby się dalej, gdyby nie kolejne festiwalowe spotkanie zaplanowane w Klubie Pod Jaszczurami tego wieczoru.