3 listopada 2010 Marjane Satrapi, Beverly Hills i Jennifer Lopez

Wczoraj o godz. 22.00 w Kinie pod Baranami odbył się pierwszy pokaz filmowy z serii „Literatura i Film” – „Persepolis” w reż. Vincent Paronnaud i Marjane Satrapi ( Francja/USA 2007, 95’).


Zdjęcia: Paweł Ulatowski

Czarno-biała, dwuwymiarowa animacja powstała na podstawie komiksu gościa specjalnego Festiwalu Conrada - pod tym samym tytułem. Publiczność festiwalowa miała okazję raz jeszcze na wielkim ekranie zobaczyć tę doskonałą ale i gorzką opowieść o dorastaniu w Teheranie w czasach rewolucji islamskiej. Główna bohaterka - Marjane – porte-parole Satrapi - z zapałem rozczytuje się w pismach Marksa i marzy o zostaniu prorokinią. Poznajemy ją, gdy fundamentaliści przejmują władzę, zmuszając kobiety do noszenia chust, a mężczyzn do zapuszczania brody. Jej oczami obserwujemy Iran. Dorastająca dziewczynka prowadzi inteligentną grę ze „stróżami moralności”, odkrywa zakazany punk, słucha Abby i Iron Maiden. Kiedy nasilają się prześladowania i wojna Iran-Irak nabiera gwałtowności, Marjane zostaje wysłana przez troskliwych rodziców, do szkoły w Austrii.

Marjane Satrapi osobiście wprowadziła widzów do swojego dzieła dowcipnie opowiadając o tym, jak „Persepolis” zainteresował producentów serialu Beverly Hills 2010 czy menedżerów amerykańskich przedstawiających się jako „przyjaciele Jennifer Lopez” (sic!) – chcących za wszelką cenę wyprodukować serial „Perspepolis” na hollywoodzki wzór. Oczywiście te propozycje pisarka przyjmowała z niezachwianą obojętnością. Zgodziła się dopiero na współpracę z współreżyserem Vincentem Paronnaud, a praca nad filmem trwała blisko dwa i pół roku. „ Nie byłam łatwym partnerem” – wyznała pisarka. Ostro domagała się zarówno zmian w wyborze podkładanych głosów, jak zmian technicznych, do końca ‘terroryzowała’ zespół produkcyjny. „Przez sześć miesięcy potrafiłam ich wszystkich znienawidzić, ale kiedy powstało nasze dzieło, wiedziałam, że kocham ich jak ludzi, z którymi wiele przeżyłam”. „Widziałam ten Film tak wiele razy, że w tej chwili widzę już tylko błędy, jakich nie mogłam już poprawić” – wyznała w Kinie pod Baranami z rozbrajającą szczerością. Trudno w to uwierzyć oglądając jedną z najwybitniejszych produkcji francuskiej animacji, niezwykłą rysunkową opowieść o dojrzewaniu w cieniu religijnego fanatyzmu, arcydzieło formy i gatunku. Dla miłośników komiksu, animacji i dobrego kina spotkanie z Marjane Satrapi było nie tylko kolejną okazją do zobaczenia „Persepolis” na wielkim ekranie, ale przede wszystkim na poznanie niezwykle pogodnej i dowcipnej artystki, która nie ukrywała siły swojego charakteru, żywiołowości mówienia, brylowania dowcipem i gawędziarskiej nuty. Jej opowieść o pracy nad filmem czarujący uśmiech i bezbłędny angielski uwiodły niemal natychmiast festiwalową publiczność – która mimo późnej pory -  tłumnie zgromadziła się w kinie.

Tymczasem dziś w Międzynarodowym Centrum Kultury o godz. 18.00 odbędzie się spotkanie pisarki z Grzegorzem Jankowiczem. Rozmowa pt. „Wyszywanki” dotyczyć będzie odwagi wyrzeczenia się przeklętej przemocy obłudy, społecznej schizofrenii, frustracji kobiet, szowinizmu mężczyzn i wolności tworzenia. Zapraszamy. Wstęp wolny.