16 października 2013 W Szwecji, czyli w Polsce – spotkanie z Maciejem Zarembą Bielawskim

24 października ukaże się drugie wydanie Polskiego hydraulika Macieja Zaremby Bielawskiego, wzbogacone o cztery nowe reportaże: o poprawności politycznej, mobbingu, kryzysie szwedzkiej szkoły i urynkowieniu służby zdrowia. Z tej okazji, w sobotę (26 października), wspólnie z Gazetą Wyborczą, zapraszamy na spotkanie z Maciejem Zarembą Bielawskim na Festiwalu Conrada. Poprowadzi je dziennikarz Gazety Paweł Goźliński. Początek o godz. 12.00 w Pałacu Pod Baranami.

Ćwierć wieku temu szkoła była dumą Szwecji. Wysoki poziom i równe szanse dla wszystkich. Ale od dwudziestu lat wyniki uczniów systematycznie się pogarszają. Co się stało? Szkoły oddano w zarządzanie gminom. Dlaczego Szwedzi tak łatwo się obrażają, zamiast na przykład wpaść w słuszny gniew? Dlaczego tylu ludzi, gdy coś im się nie powiedzie, twierdzi, że padli ofiarą dyskryminacji? Czy to prawdziwe zmiany w psychice narodu, czy raczej reakcja na zmienione reguły gry? To tylko niektóre tematy, jakimi w swojej książce zajął się Maciej Zaremba Bielawski. Jego reportaże to jednocześnie niezwykle wnikliwe eseje na temat czegoś tak nieuchwytnego i trudnego do zdefiniowania jak mentalność Szwedów, czyli głęboko tradycyjnego społeczeństwa, które uważa się za pionierów nowoczesności.

Dziennikarz zaangażowany pisze o tym, co go niepokoi, przeraża lub boli. Szwedzki czytelnik przyjął te teksty jako krytykę społecznych patologii i nie zwracał na ogół uwagi na fakt, że nazwisko autora nie jest typowo szwedzkie. Dopiero w przekładzie na polski te same reportaże się jakby wyobcowują, zdają się z dystansu portretować Szwecję. To powiedziawszy, nie mogę udawać, że polskie korzenie autora nie mają znaczenia. Może nie dlatego, że są akurat polskie, a raczej z tej racji, że Szwecja także Francuzowi czy mieszkańcowi Alabamy jawi się jako kraj szczególny. Tutaj wszystko, co tchnie postępem, nowe pomysły na życie, nowinki techniczne, a także reformy społeczne, przyjmują się wcześniej – i przede wszystkim – masowo. Czy to wyzwolenie seksualne, czy eugenika, czy nowe metody wychowania dzieci. Włoscy projektanci mody i brytyjscy producenci telewizyjnej rozrywki testują swoje pomysły na Szwedach, bo tu najłatwiej sprawdzić, czy jakaś nowość przyjmie się masowo. Zdarza się, że po jakimś czasie te nowinki zostają odrzucane – także masowo i bez szerszej dyskusji.

Assar Lindbeck, najbardziej chyba wpływowy szwedzki ekonomista, ubolewa, że w jego ojczyźnie wszystkie eksperymenty przeprowadza się w pełnej skali. Jak reforma nauczania – to wszędzie, do ostaniej ławki. Lindbeck nie wie, skąd się Szwedom wzięła ta skłonność do jednolitości (czy też niechęć do wyjątków), ale widzi w tym niemały problem. Kiedy reformę już przeprowadzono, nie ma jej rezultatów z czym porównać, bo to, co miała zmienić, zniknęło bez śladu. Podejrzewam, że ta właśnie cecha małej Szwecji przyciąga uwagę cudzoziemców. I słusznie. Jesteśmy przecież pilotem doświadczalnym nowoczesności, który już prawie nie pamięta, skąd wystartował, więc nic dziwnego, że ciągle zadziwiamy świat. Jedno jest pewne: wszelkie opisane w tej książce bolączki i dobrodziejstwa, trendy i mody, nawiedzają prędzej czy później także inne kraje, aspirujące do nowoczesności i postępu, choć zapewne w łagodniejszej formie.

z przedmowy autora do polskiego wydania


Akademia Smålandii, przyznając w 2006 roku Maciejowi Zarembie nagrodę Daga Hammarskjölda napisała: Zaremba krytykuje nasze najbardziej szanowne instytucje, bo w losach pojedyńczych ludzi odkrywa uniwersalne stuktury, których my nie dostrzegamy. Jest jednym z czołowych obrońców państwa prawa i pomaga zrozumieć nasze społeczeństwo, w którym hypokryzja tak łatwo maskuje ucisk najlepszymi zamiarami.

FRAGMENTY RECENZJI

Maciej Bielawski opuścił Polskę po 1968 roku. Był na tyle młody, że zabrał ze sobą polskie smaki i zapachy, jak też kilka blizn, ale zdążył – już jako Zaremba – wgryźć się w nowy jezyk głębiej, niż zwykle jest zdolny do tego ten, kto w tym języku się urodził. Nic dziwnego, że tak chwalony jest w Szwecji za niezwykly styl i odwagę słowa.
Korzysta z doswiadczeń polskiej szkoły reportażu, ale też ze szwedzkiej solidności, która wymaga dowodów i żelaznej argumentacji.
Tomasz Jastrun

Dawno nie czytałem książki tak ciekawej, świetnie napisanej i inteligentnej.
Juliusz Kurkiewicz

Maciej Zaremba jest znakomitym pisarzem, łączy w sobie talent reporterski z przenikliwościa eseisty. Dzięki temu obserwujemy szwedzki wariant współczesnej cywilizacji europejskiej okiem polskiego hydraulika. Cóz z tego, że jest to hydraulik pióra? Ten hydraulik dostrzega to, czego nie widzą na ogół tubylcy oswojeni ze swoim światem.
Dla polskiego czytelnika jest to lektura niecodzienna, zderza polska pamięć, polską współczesność ze światem innym, a przecież jakoś bliskim i wspólnym. Wszyscy wszak jesteśmy potencjalnymi Szwedami.
Adam Michnik


Maciej Zaremba Bielawski (rocznik 1951) – emigrował do Szwecji w 1969 roku. Roznosił przesyłki, był salowym w szpitalu, operatorem dźwigu na budowie. Studiował historię idei. Jego dziennikarstwo zaczęło się od Solidarności – w 1981 roku wrócił do Polski z zamówieniami od kilku redakcji. W stanie wojennym jako kierowca ciężarówki przyjeżdżał z pomocą, a przy okazji zbierał materiały, które publikował w Szwecji pod pseudonimem Zaremba. Dziś jest wybitnym publicystą i reporterem największego szwedzkiego dziennika Dagens Nyheter. W 1997 roku nagłośnił sprawę przymusowych sterylizacji, które państwo szwedzkie przeprowadziło w latach 1935-1976 na tysiącach „niepożądanych” obywateli. Skutkiem tych tekstów było wypłacenie ofiarom przymusowych sterylizacji ponad 250 mln koron odszkodowania. Jego publikacje wywołały burzliwą debatę na temat podobnych procederów także w innych krajach skandynawskich, Szwajcarii, USA. Można o tym przeczytać w jego książce Higieniści. Z dziejów eugeniki (wyd. Czarne, 2011). Za swe artykuły otrzymał wiele nagród, m.in. kilkakrotnie Nagrodę Akademii Szwedzkiej, Wielką Nagrodę Dziennikarską (za cykl reportaży Polski hydraulik), Złote Pióro Klubu Publicystów. A najstarszy w Szwecji Wydział Prawa Uniwersytetu w Lund przyznał mu tytuł doktora honoris causa. Jest przewodniczącym jury Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. Prywatnie – mąż Agnety Pleijel, znanej (także w Polsce) szwedzkiej pisarki, z którą przekładał na język szwedzki poezję Zbigniewa Herberta.