20 czerwca 2013 Stefan Chwin w Dużym Formacie
Jestem wdzięczny ojcu, że pozwolił mi studiować na uniwersytecie – mówi Stefan Chwin w rozmowie z Katarzyną Bielas zamieszczonej w Dużym Formacie, cotygodniowego dodatku do Gazety Wyborczej. To za namową rodziców pisarz ukończył polonistykę, choć pierwotnie zamierzał złożyć dokumenty na Akademię Sztuk Pięknych. Dziś, jak sam podkreśla, nie żałuje swego wyboru, bo literatura zawsze była bliska jego sercu.
Skończyłem właśnie z dobrymi wynikami pięcioletnie Liceum Sztuk Plastycznych w Gdyni, więc pomyślałem sobie, jak to byłoby fajnie pójść na ASP, żeby studiować malarstwo. Kiedy powiedziałem o tym ojcu, z lekka się przeraził. „Na ASP? Boże drogi, jeśli będziesz artystą, to jak ty utrzymasz rodzinę?” – opowiada Chwin.
Czy Chwin rozpamiętuje przeszłość? Z przykrością stwierdza, że teraz na malowanie brakuje mu czasu. Niekiedy zastanawia się nawet, jak wyglądałaby jego codzienność, gdyby przed laty wybrał inny kierunek studiów. Laureat Paszportu Polityki przyjął jednak prostą filozofię: to, co się stało, i tak musiało się stać - mówi. Niedawno odebrał z rąk Prezydenta Bronisława Komorowskiego nominację profesorską, a także otrzymał Nagrodę Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury Splendor Gedanensis za dwa stanowiące spójną całość tomy: Miłosz. Interpretacje i świadectwa oraz Miłosz. Gdańsk i okolice. Relacje – Dokumenty – Głosy.