21 października 2011 Bez niego nie byłoby Kafki? Mikrogramy Walsera na Festiwalu Conrada

Trzecią edycję Festiwalu Conrada otworzy wyjątkowe wydarzenie - wernisaż wystawy mikrogramów szwajcarskiego pisarza Roberta Walsera. Wydarzeniu towarzyszyć będzie dyskusja z udziałem wybitnych znawców jego twórczości ze Szwajcarii (Werner Morlan, Retro Sorg) i tłumaczy (Susan Bernofsky, Małgorzata Łukasiewicz), którą poprowadzą Łukasz Musiał i Arkadiusz Żychliński. Zapraszamy do Pawilonu Wyspiańskiego 2 listopada o godz. 17.00. Na Festiwalu, oprócz wystawy, Walserowi poświęcone będzie także Pasmo filmowe, odbywające się tradycyjnie w Kinie Pod Baranami oraz Lekcja czytania zaplanowana punktualnie w południe 2 listopada.

Po raz pierwszy mikrogramy Roberta Walsera zostały zaprezentowane po śmierci pisarza w czasopiśmie Du. Decyzję o ich publikacji w faksymilowej formie podjął przyjaciel pisarza i opiekun jego twórczości Carl Seelig. Nie wiedział jeszcze wówczas, co zawierają pokryte drobnym pismem skrawki papieru. Był przekonany, że Walser posługiwał się sekretnym kodem, by za jego pomocą utrudnić dostęp do swej twórczości. Dziś wiemy już, że tak nie było. Mikrogramy są prezentowane na wystawach w różnych zakątkach świata i w kolejnych wydaniach książkowych. Mimo to wciąż nie znamy w pełni przekonującej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Robert Walser zdecydował się na tę formę zapisu.

Wystawa przygotowana na Festiwal Conrada ma szczególny charakter. 13 mikrogramów Walsera będzie można obejrzeć w otoczeniu fotografii przedstawiających pisarza i innych obiektów wizualnych związanych z jego twórczością. Dzięki specjalnej aranżacji przestrzeni wystawienniczej oraz oryginalnemu sposobowi ekspozycji samych mikrogramów publiczność będzie mogła podjąć próbę rozwikłania zagadki Walserowskich rękopisów, która – jak łatwo się domyślić – nie dotyczy jedynie szwajcarskiego pisarza i jego twórczości literackiej, lecz każdego z nas.

Wystawę Robert Walser. Mikrogramy przygotowuje Grzegorz Jankowicz we współpracy z Robert Walser Zantrum w Zurychu i Szwajcarską Fundację dla Kultury Pro Helvetia. Można ją będzie oglądać do końca listopada – wstęp jest wolny.

Wystawa to jedno z trzech wydarzeń Festiwalu związanych z twórczością Roberta Walsera.
2 listopada w samo południe, Lekcję czytania poświęconą autorowi Jakuba von Gunten poprowadzi Grzegorz Jankowicz (Pawilon Wyspiańskiego, pl. Wszystkich Świętych 2).

Walserowi poświęcone będzie również pasmo filmowe tegorocznego Festiwalu, na które zapraszamy tradycyjnie do Kina Pod Baranami. Miłośnicy twórczości szwajcarskiego prozaika, ale także ci, którzy przygodę z jego tekstami mają dopiero przed sobą, zobaczą trzy wybitne filmy. We czwartek (3 listopada) ekranizację pierwszej powieści Walsera pt. Jakob von Gunten zatytułowanej Instytut Benjamenta w reżyserii braci Quay. Nagrodzoną na festiwalu w Locarno opowieść o uczniach szkoły dla służących, którzy odkrywają mroczną stronę młodzieńczego świata niezrealizowanych marzeń i straconych złudzeń. W piątek (4 listopada) Królewna Śnieżka – ekranizację sztuki Walsera, w której jednym z głównych bohaterów jest ciemność – awangardowy projekt João Césara Monteiro. A w sobotę (5 listopada) film Opiekun i jego poeta wyreżyserowany przez Percy’ego Adlona. To historia przyjaźni Walsera i Carla Seeliga, redaktora oraz mecenasa sztuki. Pisarz spędził bez mała 30 lat swego życia w zakładach dla obłąkanych, lecząc uciążliwą schizofrenię. Seelig odwiedzał go regularnie, tocząc z Walserem wielogodzinne rozmowy podczas spacerów po malowniczej okolicy kantonu Appenzell – Ausserrhoden. UWAGA: Wstęp na wszystkie seanse w ramach pasma filmowego jest bezpłatny.

Robert Walser urodził się w roku 1878 w szwajcarskim Biel jako siódme dziecko z ośmiorga rodzeństwa. Początkowo ceniony – w 1909 r. Franz Kafka pisał w liście, że zna powieść Jakub von Gunten i że to dobra książka – z wolna popadł w zapomnienie, póki w latach 60. nie powróciło zainteresowanie jego twórczością. Od roku 1929 aż do śmierci przebywał jako pacjent zakładu psychiatrycznego najpierw Waldau, potem w Herisau. Noblista z 1981 r. Elias Canetti uważał, że bez Walsera Kafki w ogóle by nie było. Szwajcarski twórca nigdy nie był orędownikiem Nowego, nie walczy o sztukę wyzwoloną i nie związał się z żadną grupą artystyczną, pozostał niezależny.

Przez wielu uważany jest za jednego z najbardziej oryginalnych pisarzy XX wieku. Dziś znajomość Procesu wydaje się niemalże powinnością, czytanie Rodzeństwa Tanner, Jakuba von Gunten czy Willi pod Gwiazdą Wieczorną – to rodzaj pozytywnego snobizmu – pisał na łamach Polityki Jerzy Łukosz po ukazaniu się polskiego przekładu Dziwnego miasta (2002).
- Może za bardzo zwraca się uwagę na biografię Walsera? - zastanawia się Małgorzata Łukasiewicz – polska tłumaczka szwajcarskiego pisarza. Jego twórczość jest dostatecznie tajemnicza i bogata. Nawet jeśli nie znamy ani życia, ani czasu, w jakim powstawały te utwory, i tak możemy ulec ich urokowi. Felietony pisane do gazety można czytać, nie zważając na konteksty.
Na uwagę zasługuje stosowana przez Walsera tzw. metoda ołówkowa, polegającą na spisywaniu nowo powstających utworów w brudnopisie, ołówkiem, bardzo małymi literami, na niewielkich arkuszach papieru, na przypadkowych dokumentach, kopertach, kawałkach gazet itp. Te skrupulatnie kaligrafowane mikrogramy, niezwykle liczne i odczytane w całości dopiero w roku 1990, stanowią trzon spuścizny Walsera z ostatnich kilkudziesięciu lat jego życia.