23 października 2015 „Było nieistnienie i była pamięć o nim”. Czwarty dzień Festiwalu Conrada
Festiwal trwa już kilka dni – ale po naszych gościach i uczestnikach nie widać zmęczenia. Wręcz przeciwnie!
Czwartek okazał się bardzo energicznym dniem, przede wszystkim ze względu na dwa fantastyczne spotkania: najpierw z Kamelem Daoudem, a później z Hanną Krall, Mariuszem Szczygłem i Wojciechem Tochmanem. O tym, jak wartościowe były to dyskusje, świadczy już ogromne zainteresowanie uczestników – którzy znów wypełnili Pałac Pod Baranami.
Z pewnością było warto. Pewnym pretekstem do spotkania była wprawdzie książka KRALL, napisana niedawno przez obu reporterów, ale festiwalowy wieczór stał się przede wszystkim okazją do doświadczenia na nowo fenomenu autorki Zdążyć przed Panem Bogiem. Sama Hanna Krall zachwyciła uczestników wrażliwością na ludzkie historie, które udało jej się w życiu usłyszeć. Niektóre z nich były bardzo trudne, niektóre lżejsze, a i dobry humor dawał o sobie znać bardzo często (również dzięki osobowościom Wojciecha Tochmana i Mariusza Szczygła), łącząc się z głośnymi oklaskami. Wszystkie pozwoliły lepiej zrozumieć, jakie znaczenie ma bycie otwartym na opowieści kryjące się w drugim człowieku i na czym polega rola reportera, zachowującego ludzką pamięć wbrew dającemu o sobie często znać doświadczeniu braku i nieistnienia.
Rozmowa z Kamelem Daoudem pt. „Patrząc z Algierii – odpowiedzialność i gniew” koncentrowała się przede wszystkim na doświadczeniach autora Sprawy Meursaulta w rodzinnym kraju. Jego pisarstwo ukształtowały nie tylko trudne losy polityczne Algierii, ale przede wszystkim ogromna wrażliwość i wyobraźnia (widoczna zresztą podczas samego spotkania), a także głębokie zakorzenienie w kulturze Zachodu. Wielojęzyczność Dauda, stojącego na pograniczu świata arabskiego, Europy i Stanów Zjednoczonych, to dla pisarza klucz do literackiego sposobu budowania międzyludzkiego porozumienia.
Jeszcze wcześniej odbyła się rozmowa „Ślady judaizmu” z udziałem Agaty Bielik-Robson, Adama Lipszyca i Przemysława Tacika. Zaproszeni goście – filozofowie, dogłębnie znający pisarzy, myślicieli i badaczy odwołujących się do tradycji żydowskiej, wskazywali na jej szczególne miejsce w kulturze Zachodu – specyficzne „ukrycie”, towarzyszenie, dalekie od pokusy opanowywania innych języków myślenia. Stąd kategoria „śladu”, która wyraża nie tylko nietrwałość i „słabość” wątków judaistycznych, ale również ogrom tradycji tekstów, z których zawsze udaje się objąć jedynie wycinek pełnego obrazu.