Wojna, rewolucja, protest w kobiecym obiektywie

Ekspozycja: 10–24.10.2021
Artystki: Gerda Taro, Nadia Bużan, Lesia Pcholka, Wolha Szukajła
Kuratorki: Iwona Demko, Renata Kopyto
Miejsce: Galeria Domu Norymberskiego

Fotografia wojenna dokumentując konflikty zbrojne, przewroty, rewolucje i protesty zdaje światu relacje z działań toczących się na ich frontach czy barykadach. Choć wydaje się być domeną mężczyzn, istnieją fotografki, które nie bały się pierwszej linii ognia. Autorkami wielu ikonicznych fotografii wojennych były kobiety. Lee Miller, amerykańska korespondentka „Vogue’a”, dokumentowała lądowanie aliantów w Normandii, Christine Spengler fotografowała wojnę w Wietnamie, a Anja Niedringhaus, niemiecka korespondentka zastrzelona w 2014 roku w Afganistanie, została nagrodzona Pulizerem za zdjęcia wojenne z Iraku.

Jedną z pierwszych kobiet fotografujących wojnę była Gerdo Taro. 16 sierpnia 1937 roku magazyn „Life” na dwóch stronach informował o jej śmierci w akcji na polu walki. Od roku regularnie jeździła do Hiszpanii, aby dokumentować trwający tam konflikt. Tydzień przed swoimi dwudziestymi siódmymi urodzinami, 25 lipca 1937 roku, fotografka została ciężko ranna. Następnego dnia miała wrócić do Francji ze zdjęciami zrobionymi w czasie bitwy pod Brunete w pobliżu Madrytu. Opuściła okopy dopiero wtedy, kiedy skończył się jej film w aparacie. Wsiadła do samochodu, który przewoził rannych żołnierzy i w który chwilę potem uderzył uszkodzony przez faszystowski atak republikański czołg. Taro została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła następnego dnia rano w wyniku odniesionych obrażeń. Po jej śmierci Aleksander Szurek, adiutant generała Karola „Waltera” Świerczewskiego, wspominał: „Wszyscy bardzo kochaliśmy Gerdę… Gerda była drobna, z wdziękiem i urodą dziecka. Cały nasz batalion podziwiał tę małą dziewczynę za jej wielką odwagę”. O śmierci fotografki rozpisywały się wszystkie gazety, a jej ciało zostało wystawione na widok publiczny w Madrycie. Pogrzeb, który odbył się w Paryżu 1 sierpnia 1937 roku, stał się wielotysięczną manifestacją z udziałem Pablo Nerudy, Louisa Aragona i Henriego Cartiera-Bressona. Została pochowana na cmentarzu Père-Lachaise, a jej nagrobek zaprojektował Alberto Giacometti. Trzy lata wcześniej, w 1934 roku, Gerda poznała André Friedmanna, fotografa pochodzenia węgierskiego, który zaraził ją pasją fotografowania. Razem wymyślili artystyczne pseudonimy, pod którymi przeszli do historii. Friedmann stał się Robertem Capą, a Gerta Pohorylle – Gerdą Taro. Pierwsza karta prasowa fotografki datowana jest na 4 lutego 1936 roku. Na początku 1937 roku Taro podpisała kontrakt na zdjęcia z frontu w Hiszpanii z paryską gazetą popołudniową „Ce soir” prowadzoną przez Louisa Aragona.

Wojna domowa w Hiszpanii wybuchła po wyborach w 1936 roku, w których większość głosów otrzymał Front Ludowy (koalicja socjalistów, komunistów i republikanów). Nabrzmiewający konflikt między radykalną prawicą o konserwatywnych poglądach, która nie mogła pogodzić się z utratą władzy, a lewicą wprowadzającą oczekiwane przez społeczeństwo reformy, doprowadził do trwającej trzy lata wojny. Taro fotografowała przede wszystkim skutki działań wojennych: rannych lub martwych żołnierzy, exodus mieszkańców bombardowanych miast, dzieci na barykadach lub na tyłach frontu i zaangażowane po stronie republikanów kobiety, które jako milicjantki uczestniczą w szkoleniach strzeleckich.

W sierpniu 2020 roku po wyborach prezydenckich na Białorusi, wygranych według oficjalnych informacji przez Aleksandra Łukaszenkę, rozpoczęły się pierwsze protesty. Wyniki głosowania zostały zakwestionowane przez większość społeczeństwa. Na ulice w masowych protestach wyszły tłumy Białorusinów domagających się ustąpienia prezydenta. Demonstracje rozpędzane były przez oddziały prewencyjne gumowymi kulami i granatami ogłuszającymi. 10 sierpnia zginął pierwszy protestujący. Zatrzymane osoby zamykane były w więzieniach i poddawane torturom. Ważną stroną tego konfliktu stały się kobiety: polityczki, dziennikarki, aktywistki i artystki – protestujące przeciwko przemocy.

Wystawa, którą prezentujemy, przypomina postać Gerdy Taro, ponownie odkrywanej niemieckiej fotografki o żydowskich korzeniach. Jej zdjęcia, wykonane prawie 100 lat temu w Hiszpanii zestawiamy z fotografiami Nadii Bużan, Lesii Pcholki i Wolhy Szukajły dokumentującymi wydarzenia na Białorusi.

Konflikty wewnętrzne są wyjątkowo bolesne – po drugiej stronie barykady stoi krajan, z którym nie udaje się dojść do porozumienia, choć włada tym samym językiem. Mimo licznych, dramatycznych przykładów, takich jak m.in. wojna domowa w Hiszpanii, nadal nie udaje się w tych starciach uniknąć śmiertelnych ofiar, a wytworzonych podziałów zniwelować nawet po wielu latach. Dzisiaj patrzymy z coraz bardziej podzielonej Polski w stronę skonfliktowanej Białorusi, gdzie liczba ofiar wewnętrznego sporu ciągle rośnie.