Grzegorz Przebinda

filolog, rusycysta, historyk idei, znawca rosyjskiej myśli religijno-filozoficznej
Grzegorz Przebinda

Filologiczny klan Przebindów – trzeci polski przekład Mistrza i Małgorzaty

Klan filologiczny Przebindów jest dziedzicznie obciążony zamiłowaniem do czytania. Syn Igor, dziś absolwent filmoznawstwa, w swej chęci naśladowania ojca pochłaniał słowo pisane od trzeciego roku życia, widząc tatę już w roku 1984 ciągle pochylonego nad przypisami i komentarzami do wydania Mistrza i Małgorzaty w drugiej serii Biblioteki Narodowej. Kiedy Igor został starszym bratem, mógł się wyżywać w wymyślaniu niestworzonych historii dla swej siostry Anety. Potem posiadł biegłość we francuskim, jeszcze większą w angielskim, no i w grze w kosza. Fascynacji Mistrzem i Małgorzatą uległ już jako dziesięciolatek, powracając do tej powieści co parę lat. Czytał ją oczywiście w pierwszym polskim przekładzie Ireny Lewandowskiej i Witolda Dąbrowskiego. Młodsza Aneta – dziś absolwentka socjologii – przeszła podobną drogę z tą lekturą, tyle że korzystała z opublikowanego już w 1995 drugiego przekładu autorstwa Andrzeja Drawicza – przyjaciela naszego domu.

Mama Leokadia Anna jest doktorem nauk humanistycznych, slawistką i polonistką. Po wieloletnim uczestnictwie w pracach leksykograficznych w PAN obecnie wykłada w PWSZ im. Stanisława Pigonia w Krośnie. Publikowała w „Języku Polskim”, „Studiach Gramatycznych”, „Przeglądzie Rusycystycznym”, „Socjolingwistyce”. W ostatnich latach przedmiotem jej zainteresowania stały się zagadnienia przekładoznawstwa i komunikacji międzykulturowej. Najnowsze publikacje dotyczą fenomenu Vladimira Nabokowa – pisarza bilingwisty i niestrudzonego, choć czasem kontrowersyjnego tłumacza. Bardzo ważnym etapem była dla niej w latach 1984–1985 obfita korespondencja (odręczna) z Elżbietą Lempp, z którą pozostawała dzięki temu w serdecznej więzi, mieszkając z mężem i małym Igorem po studiach na wsi pod Czernichowem i tęsknie oczekując wieści zza Oceanu (Ela mieszkała wtedy w Północnej Karolinie i była z kolei złakniona nowości z kraju).

Ojciec Grzegorz to zapalony rusycysta, historyk idei, znawca rosyjskiej myśli religijno-filozoficznej. Jego pasje badawcze od zawsze kierowały się w stronę Rosji, nawet jeśli miało to oznaczać wyłącznie pracę dla idei. W sumie jednak wyszło mu to na dobre, został profesorem zwyczajnym UJ, zajmując się zawsze tym, co lubi. Ma w dorobku dziewięć książek, w tym zbiory esejów: Zaułki mistrza Wolanda, czy Piekło z widokiem na niebo. Spotkania z Rosją 1999-2004, a ostatnio również tom prac zebranych w języku rosyjskim Между Краковом, Римом и Москвой. РусскаяидеявновойПольше. Za „wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej w dziedzinie języków i kultur wschodniosłowiańskich oraz wspieranie międzynarodowej współpracy naukowej” odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (2015). Przeprowadzał i publikował wywiady m.in. z Natalią Gorbaniewską, Władimirem Bukowskim, Gieorgijem Władimowem, Bułatem Okudżawą, Jewgienijem Rejnem, Wiktorem Jerofiejewem, Władimirem Makaninem, Dmitrijem Bykowem.

Pasją czteroosobowej rodziny Przebindów są wspólne podróże, w ostatnich latach wzmocnione faktem, że głowie rodziny wpadło po pięćdziesiątce do głowy, że najwyższy czas („Już czas!” – jak mówi Woland do Małgorzaty i Mistrza) zacząć biegać klasyczne maratony. Ma ich już w nogach czternaście, w tym także w miastach, gdzie toczy się akcja Mistrza  i Małgorzaty – w Jerozolimie, Moskwie i Petersburgu. Dało to okazję do rodzinnej zadumy w tych miejscach w Jerozolimie, gdzie dzieją się biblijne rozdziały powieści Bułhakowa, jak i do wspólnych spacerów po moskiewskich Patriarszych Prudach, Worobiowych Wzgórzach, Bulwarze Twerskim z Domem Gribojedowa czy odwiedzenia Cmentarza Nowodziewiczego, gdzie spoczywa – wraz ze swą żoną Heleną – Michał Bułhakow.

fot. archiwum prywatne