27 października 2012 Piątek na Festiwalu Conrada

Wieczorne spotkania z Péterem Esterházym i Alainem Mabanckou, a wcześniej: z Michalem Vieweghiem i Jaroslavem Rudišem oraz Agatą Bielik-Robson – piątkowe wydarzenia na Festiwalu Conrada, znów przyciągnęły do Centrum Festiwalowego tłumy. Miłośnicy literatury mieli wczoraj zresztą bardzo intensywny dzień: kilkaset metrów od Pałacu Pod Baranami, w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa, rozpoczęła się bowiem dwudniowa konferencja Kreatywne Miasta i Regiony, z udziałem przedstawicieli Miast Literatury UNESCO.

Podczas wieczornych spotkań z pisarzami powracało pytanie o to, co ich inspiruje, co sprawia, że tworzą.

- Gdybym urodził się później, nie byłoby już cioć, które mogłyby opowiadać historie - mówił Esterházy. - A gdybym urodził się wcześniej, musiałbym się zajmować rodzinnymi majątkami i nie miałbym czasu pisać książek.

Z kolei Alain Mabanckou przyznał, że na jego twórczość największy wpływ miała matka.

- Nie umiała czytać i pisać, ale bardzo długo ukrywała to przede mną - opowiadał. - Siadała z gazetą pod drzewem i starała zachowywać tak samo jak mój tata, który umiał czytać. Kiedy podchodziłem, mówiła: Nie przeszkadzaj teraz. Nie widzisz, że czytam?. Któregoś razu podszedłem do niej od tyłu i zobaczyłem, że trzyma gazetę do góry nogami. Nie przeczytała ani jednej mojej książki. Gdy zobaczyła pierwszą zapytała: Gdzie są obrazki?. Odpowiedziałem, że to powieść i wyjaśniłem na czym polega ten gatunek. Wtedy odpowiedziała: Po co wymyślasz historie, zamiast pisać prawdę?.

Zobaczcie galerię zdjęć z wczorajszych festiwalowych wydarzeń.