14 lipca 2011 Calasso i Manguel: konflikt pragnień gości 3. Festiwalu Conrada

W ostatnim dodatku Conradowskim do Tygodnika Powszechnego znajdziemy cztery teksty o gościach tegorocznego Festiwalu Conrada. W artykule pt. Trauma, tajemnica, translacja Tomasz Bilczewski przybliża sylwetkę Evy Hoffman, a tekst Nieludzko czyści Michał Olszewski poświęca Maciejowi Zarembie. Ciekawie wypada konfrontacja sylwetek Roberto Calasso i Alberto Manguala wyłaniających się z artykułów Dariusza Czai (Słowa, błyski, drżenie) i Grzegorza Jankowicza (Czytelnik w bezimiennym lesie).

Roberto Calasso, gość czwartego dnia Festiwalu, w tekście Dariusza Czai okazuje się nie tylko pisarzem ekscentrycznym, ale przede wszystkim odpowiedzialnym, wymagającym i erudycyjnym czytelnikiem. Jako autor Literatury i bogów, wydanego w tym roku po polsku pokłosia wykładów wygłoszonych w Oxfordzie, Calasso wysnuwa koncepcję literatury absolutnej. Chodzi o formę pisania, która jest rodzajem zupełnie wyjątkowej wiedzy i świadomości dążącej do ogarnięcia – nomen omen – absolutnie wszystkiego. Dążenie do realizacji tego metafizycznego pragnienia pozwoli, według włoskiego pisarza, przywołać do książek bogów i odsłonić rzeczywistość inną niż ta doświadczana zmysłami. Czytelnicy mają więc prawo (a może i obowiązek) oczekiwać od literatury… objawienia! Roberto Calasso, jak pisze Czaja, - odsłania ją jako przestrzeń oszałamiających napięć, osobliwych zestrojów, elektrycznych bez mała wyładowań, które mogą wywołać w nas dreszcz ekstazy. Jako cudowny taniec liter krzeszących boskie iskry, pomiędzy którymi, od czasu do czasu, wybłyska święte drżenie. Ekscentryczny pisarz i erudycyjny czytelnik okazuje się literackim kapłanem.

Dla Alberto Manguela, gościa drugiego i trzeciego dnia Festiwalu, czytanie jest zasadą istnienia tu i teraz, a także, jak pisze Grzegorz Jankowicz, formą rozmowy, która pozwala nawiązać relację ze światem. W akcie lektury nie chodzi więc o przywoływanie rzeczywistości metafizycznej, ale o obcowanie z rzeczywistością daną nam bezpośrednio. Czytanie książek pomaga nam czytać znaki tego świata, może być remedium na jego chaos; kształtuje naszą tożsamość, ale pozostaje przede wszystkim przyjemną, bezinteresowną celebracją. Jankowicz śledzi czytelniczą biografię autora Mojej historii czytania: od pracy w słynnej księgarni Pygmalion i funkcji oficjalnego lektora Jorge Luisa Borgesa, przez wpływ tajemniczego nauczyciela literatury Rivadavii i konieczność późniejszej konfrontacji z jego mrocznym sekretem, aż do uświadomienia sobie swojej płynnej, Proteuszowej, transgresyjnej tożsamości. Wszystkiemu towarzyszą książki: jedyne pewne drogowskazy w bezimiennym lesie współczesnego świata. (IK)