18 czerwca 2019 Literatura i rzeczywistości. O 11. edycji Festiwalu Conrada

O literaturze można mówić różnie. Na przykład jak o wielkiej bibliotece, w której wielopiętrowych labiryntach można się schronić przed światem. Albo jak o ekspresji uczuć czy myśli, bez której człowiek trwałby zaszpuntowany w swoim wnętrzu. Albo jak o wspólnocie czytelników, których łączą podobne wrażliwości. Albo wreszcie jak o międzynarodówce autorów, którzy dają nam pokarm do myślenia, mówienia i marzenia. Tak argumentowaliśmy na Festiwalu Conrada do tej pory i nadal tak myślimy, albowiem literatury nie da się objąć jedną definicją, czy jedną metaforą. Z każdą edycją zmieniamy nieco kąt, pod jakim na literaturę patrzymy i wielość tych kątów odsłania nam nieprzebrane bogactwo literatury, za pomocą której oglądamy rzeczywistość.

W tym roku postanowiliśmy dotrzeć do samego centrum naszej fascynacji literaturą. Do tej pory staraliśmy się pokazywać jak o rzeczywistości mówić. Teraz postaramy się, dzięki naszym autorom i naszym czytelnikom, powiedzieć czym jest literatura jako rzeczywistość, albo dokładniej: jak rzeczywistość się staje dzięki literaturze. Jeszcze dokładniej: jak literatura wysławia różne rzeczywistości.

Zacznijmy od tego, że w różnych językach rzeczywistość wygląda inaczej. Po polsku rzeczywistość tworzą rzeczy, podobnie po francusku i po angielsku. Ale już w tym ostatnim wypadku, mamy nie tylko reality (od łac. res, rzecz), ale także actuality (od łac. actio, czynność). Tę dwuznaczność, której nie zachowuje polszczyzna, zna też język niemiecki. Realität idzie po linii łacińskiej, ale Wirklichkeit odsyła do czasownika wirken, działać, wywoływać skutki. Niektórzy myślą więc o rzeczywistości jako zbiorze rzeczy, w którym człowiek się odnajduje, ale dla innych rzeczywistość jest wynikiem ludzkiego działania. W pierwszym wypadku gotowa już rzeczywistość działa na człowieka, w drugim – to człowiek wytwarza rzeczywistość. Jak? Głównie mówiąc. Żyjemy w takiej rzeczywistości, jaką sobie w słowach przyszykujemy i nie chodzi tylko o to, że rzeczywistość zmienia się wedle narodowych języków. Chodzi bowiem o to, że ci, którzy podobnie myślą, czują i mówią, żyją w podobnej rzeczywistości, ci zaś, którzy nie mogą się co do najważniejszych spraw zgodzić, mieszkają w rzeczywistościach różnych. Oczywiście wszyscy mieszkamy w tym samym świecie, w którym panują te sama prawa fizyki, chemii i biologii, ale w tym wspólnym świecie ludzie różne znaczenia przypisują tym samym rzeczom, tym samym procesom i tym samym wartościom. Rzeczywistość uchodźców jest czym innym niż rzeczywistość polityków, którzy ich do swojego kraju nie chcą wpuścić, podobnie jak rzeczywistość kobiet w społeczeństwie patriarchalnym różni się od pozornie tej samej rzeczywistości mężczyzn. Kto żyje głównie w Instagramie, żyje w innej rzeczywistości niż ten, kto jeździ z konwojami pomocy humanitarnej dla biednych i prześladowanych. I tak dalej, i tak dalej. Gdy człowiek znajduje innych ludzi w tej samej rzeczywistości, znajduje też spokojne życie, gdy jednak niewspółmierne rzeczywistości się ze sobą zderzają, dochodzi do mniej lub bardziej dramatycznych konfliktów: od zażartej dyskusji po wojnę. I tu właśnie spotykamy literaturę, która nie tyle o rzeczywistości coś mówi, co rzeczywistości różne tworzy i dla której rzeczywistość nie jest tematem, ale efektem działania, rezultatem słownego opracowywania świata. Zdarza się, że literatura jakoś uzgadnia się z naszą rzeczywistością i wtedy czujemy, że tak właśnie jest, jak mówi literatura, albo tak właśnie powinno być. Ale zdarza się także, że odrzucamy jakąś literaturę, albo jej nie możemy zrozumieć, bo zbyt odmienną wizję rzeczywistości nam sugeruje. Trzeba to dość mocno podkreślić: choć żyjemy w tym samym świecie, to jednak nie żyjemy w jednej rzeczywistości i z tej dwuznaczności, z tej niezgody literatura czerpie swoją niezwykłą siłę.

W trakcie 11. edycji Festiwalu będziemy kładli nacisk na to właśnie: na to, jak literatura, dzięki dostępnym sobie środkom, tworzy różne rzeczywistości i jak te różne, niewspółmierne ze sobą rzeczywistości ze sobą rozmawiają, ze sobą się spierają i ze sobą walczą.  

Michał Paweł Markowski
Dyrektor Artystyczny Festiwalu Conrada